Dharma bums Jack Kerouac

A peacefuler scene I never saw than when, in that rather nippy late red afternoon, I simply opened his little door and looked in and saw him at the end of the little shack, sitting crosslegged on a Paisley pillow on a straw mat, with his spectacles on, making him look old and scholarly and wise, with book on lap and the little tin teapot and porcelain cup steaming at his side. He looked up very peacefully, saw who it was, said, “Ray, come in,” and bent his eyes again to the script.
 ”What you doing?”
 ”Translating Han Shan’s great poem called ‘Cold Mountain‘ written a thousand years ago some of it scribbled on the sides of cliffs hundreds of miles away from any other living beings.”

DharmaBums

4 thoughts on “Dharma bums Jack Kerouac

  1. nie mam dobrych wspomnień związanych z “Dharma Bums”. w zasadzie pamiętam z niej tylko okładkę… i to że czytałem ją, gdy byłem piękny dwudziestoletni :-) chociaż chyba nawet nie byłem jeszcze, w tym “pięknym” hłaskowskim stylu, który ma coś wspólnego ze stylem Kerouaca.
     wtedy, na początku lat dziewięćdziesiątych, czytałem tę książkę po polsku. dopiero co została przetłumaczona i wydana, w otwartej na Zachód Polsce. a teraz, w Yogya, na dalekim południowym Wschodzie czytam ją w oryginale.
     zastanawiające, że wróciłem do tej książki. tak jakby przez przypadek, jeśli przypadki w ogóle istnieją… dostałem ją od Tomasa, pół roku temu, gdy byłem w Kopenhadze. dostałem od niego nie konkretnie tę książkę, ale cały folder zawierający kilkadziesiąt e-booków… no i znalazłem w nim teraz “Dharma Bums”.
     zacząłem czytać… chociaż treści nie pamiętam i sobie jej nie przypominam, w trakcie lektury powróca klimat sprzed dwudziestu lat, nasączone nim kawałki wspomnień, obrazy… czytałem tę książkę latem… było gorąco, chociaż nie tak “bezwględne” tropikalnie jak tutaj teraz :-) było to po śmierci Bartka, przyjaciela który zabił się z miłości… smutek. nostalgia. “Dharma Bums” przesiąknięta jest takim nastrojem, odnoszę wrażenie, tęsknotą za czymś co już nie wróci…
     interpretacja, czucie tekstu na pewno zależy od nastroju czytelnika, od jego psychicznej inklinacji… dla mnie niewesoła ta książka jest, chociaż pełna zabawnych sytuacji.

    interpretacja, czucie tekstu na pewno zależy od nastroju czytelnika, od jego psychicznej inklinacji…

    patrząc ogólnie: filozoficznie, światopoglądowo, dzisiaj jestem znacznie bliższy Kerouac’owi niż byłem wtedy… chociaż wtedy bardziej się włóczyłem, ale “włóczęgą” teraz jestem większym, w sensie kogoś pozbawionego typowych dla ludzi stałych punktów zaczepienia: domu, rodziny, pracy… no i bliski jestem buddyzmu. tutaj w Yogya bardzo bliski.
     sądzę, że to nie był przypadek. nie wierzę w tego rodzaju przypadki. w powrocie “Dharma Bums” chodziło o praktykę natury, dzikości, dzikiego… o szacunek względem Niej – jak na razie takie znajduję wyjaśnienie, chociaż nie wykluczam, że chodzi o coś więcej :-)

  2. piszę to w kontekście “This Changes Everything” Naomi Klein, którą czytałem od kilku dni i nie byłem już dalej w stanie… musiałem odetchnąć od tego katastroficznego i patowego globalnego ocieplenia… wtedy właśnie sięgnąłem po Kerouaca a jego historia nie przyniosła ulgi – w latach pięćdziesiątych XX wieku używano już paliw kopalnych, i to jak!, gorzej niż dzisiaj, bo bez świadomości kumulujących się skutków ubocznych, jakich teraz zaczynamy doświadczać i się bać…

  3. if the lad or lass is among us who knows where the secret heart of this Growth-Monster is hidden, let them please tell us where to shoot the arrow that will slow it down…

    “Dharma Bums” jest książką, w której pod pseudonimami występują realne postacie, stąd kiedy przeczytałem, że pierwszy i par exellance dharma bum Japhy Ryder tłumaczy Han Shana, chińskiego poetę z dynastii Tang, bardzo, bardzo mnie zaciekawiło kogo pod tym pseudo ukrył autor.
     …i tak otworzyłem wreszcie “The Practice of the Wild”, książkę, którą ściągnąłem z netu ponad rok temu, a którą napisał dharma bum Japhy Ryder, czyli Gary Snyder :-)
     …a w książce tej przeczytałem antycupujący (napisany ćwierć wieku temu) komentarz do “This Changes Everything”: …creatures who have traveled with us through the ages are now apparently doomed, as their habitat—and the old, old habitat of humans—falls before the slow-motion explosion of expanding world economies. If the lad or lass is among us who knows where the secret heart of this Growth-Monster is hidden, let them please tell us where to shoot the arrow that will slow it down…”

    1. przeczytałem to, co napisał 25 lat temu Gary Snyder, by nie mieć wątpliwości, że nie ucieczki, przed tym o czym pisze teraz Naomi Klein

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *